- 9 na 10 osób oddycha powietrzem, które nie spełnia wytycznych Światowej Organizacji Zdrowia
- 7 mln ludzi umiera każdego roku z powodu chorób spowodowanych zanieczyszczeniem powietrza
- w Polsce obserwowane są jedne z najwyższych poziomów zanieczyszczenia powietrza w całej UE
- ponad 80% mieszkańców polskich miast jest narażonych na stężenie pyłu PM10 przekraczające dzienne limity
- szacuje się, że smog w naszym kraju jest przyczyną około 43.000 zgonów rocznie
Czy Was zaniepokoiły te dane? Mnie osobiście tak, a to tylko kropla w morzu danych statystycznych, które spływają odnośnie smogu. Jak podają media, w okresie jesienno-zimowym stężenie szkodliwych pyłów w powietrzu jest przekroczone średnio co kilka dni. Przez smog tracimy zdrowie, ale traci na nim też biznes, gdyż wiele osób ucieka z zanieczyszczonych miast.
W Polsce największy smog w Europie
Smog nie jest nowym zjawiskiem, ale stał się na tyle istotnym problemem, iż wiele strategii rozwoju miast zawiera program walki o czyste powietrze. W Polsce największy problem są: pył zawieszony (ziarna większe – PM10 oraz ziarna mniejsze PM2,5) benzo[a]piren – substancja rakotwórcza i mutagenna oraz dwutlenek azotu. Szerzej temat zanieczyszczeń omówiłem podczas konferencji w Koninie w marcu ub. r. organizowanej przez WFOŚiGW w Poznaniu pt. „Czyste powietrze podstawą dobrej jakości życia” oraz na konferencji “Od smart building do smart city” z udziałem członków WKK, które odbyło się w naszej siedzibie w Jasinie w lutym b.r. W idei smart city, mieście szczęśliwych ludzi, jedną z głównych podstaw jest zdrowie, a więc czyste powietrze w mieście.
Według Światowej Organizacji Zdrowia wśród 50 miast z najgorszym powietrzem w Europie jest wiele miast Polski, jak: Żywiec, Pszczyna, Rybnik, Wodzisław Śląski, Opoczno, Sucha Beskidzka, Kraków, Skawina i Nowy Sącz. Dokładne dane dla naszej oraz setek innych miejscowości możemy sprawdzić na stronie www.breathelife2030.org która powstała w ramach ogólnoświatowej kampanii #breathelife na rzecz czystego powietrza WHO.
Największym źródłem smogu w Polsce jest niska emisja. To dym powstający w wyniku spalania paliw stałych w celu ogrzania domów i mieszkań. Najgroźniejsze jest spalanie drewna, niskiej jakości węgla oraz śmieci w starych piecach. Charakterystyczna dla polskiego smogu jest emisja zanieczyszczeń z niskiego pułapu, nie przekraczającego 40 metrów.
Czy smog zagraża zdrowiu?
Smog składa się z mikrozanieczyszczeń, które można porównać do średnicy ludzkiego włosa. Może spowodować astmę, zapalenie płuc, nowotwory układy oddechowego, nieodwracalne uszkodzenie wątroby, zaburzenia funkcjonowania kory nadnerczy, miażdżycę, zapalenia naczyń krwionośnych. Przypuszcza się, że jest on jedną z przyczyn otyłości. Co więcej, prawdopodobnie wpływa na niepłodność. Oddychanie zanieczyszczonym powietrzem da się porównać do palenia papierosów. Ktoś, kto mieszka w Warszawie nieświadomie wypala ich nawet 1000 rocznie, a w Krakowie mieszkańcy przyjmują ilość benzo(a)pirenu odpowiadającą wypaleniu 2500 papierosów rocznie. Szczególnie zagrożone są dzieci i osoby starsze. Od smogu nie można się po prostu odciąć, chroniąc się w budynku, bo zanieczyszczone powietrze tam też się przedostaje. I to pogłębia problem, bo w zamkniętych pomieszczeniach, typu domy, sklepy, biura, szkoły, przedszkola, spędzamy aż 90% naszego życia!
Źródło: European Environment Agency
Jak wyglądają działania antysmogowe w polskich miastach?
Kraków dotuje wymianę źródeł ciepła – od połowy 2018 roku miasto wprowadziło zakaz korzystania z węgla i drzewa w opalaniu mieszkań. W Kielcach z kolei powstał miejski zespół ds. walki ze smogiem – jakość powietrza badają miejskie i prywatne czujniki jakości powietrza. Nad Katowicami latają drony monitorujące powietrze i lokalizujące trucicieli, podobnie, jak w Szczecinie, Elblągu, Skawinie czy Bochni.
Warszawa także stawia na dofinansowania. Mieszkańcy mogą uzyskać dotację na zmianę systemu ogrzewania i otrzymać dopłatę do rachunków za ogrzewanie. W stolicy działają również ekoedukatorzy, którzy informują o zagrożeniach związanych z niską emisją i o możliwościach uzyskania wspomnianej wcześniej dotacji. Niezbędnym elementem walki ze smogiem jest termomodernizacja. W Czeladzi już 90% budynków użyteczności publicznej było jej poddanej. W Sztumie przed seansami w lokalnym kinie wyświetlano filmy edukacyjne. W Dąbrowie Górniczej działa system 20 stacji pomiarowych. Dzięki nim można sprawdzić, które miejsca są w danym momencie narażone na złą jakość powietrza. Sosnowiec wykorzystuje aparaturę pomiarową umieszczoną na dronie i samochodzie elektrycznym. Z kolei w Poznaniu specjalne czujniki zainstalowano w 160 szkołach. W Sopocie uznali, że najlepszym sposobem na walkę ze smogiem jest rozbudowa sieci ciepłowniczej i przyłączanie do niej nowych obiektów. Dzięki środkom unijnym, dokonano tam termomodernizacji większości szkół i przedszkoli.
Władze w Opocznie stawiają głównie na edukowanie. Zorganizowano wiele spotkań, konferencji, akcji informacyjnych i projektów edukacyjnych poświęconych problemowi, takich jak na przykład piknik ekologiczny. Zespół specjalistów przeprowadza kontrole nieruchomości i sprawdza, czy mieszkańcy nie spalają komunalnych odpadów.
W Tomaszowie Mazowieckim do Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego trafiło 25 hybrydowych, ekologicznych autobusów, aby wyeliminować emisję spalin. Wprowadzono również bezpłatną komunikację. Miasto postarało się również o dofinansowanie na wymianę starych pieców na ekologiczne źródła ciepła. Ulotki dotyczące skutków palenia śmieci były dystrybuowane bezpośrednio do domów mieszkańców. Miasto chce również wykonać odwierty geotermalne.
Bełchatów jest jednym z 5 polskich miast, dla których opracowana została strategia adaptacji do zmian klimatu w ramach projektu ClimCities. W dwóch budynkach komunalnych magistrat zamontował 10 nowoczesnych elektrofiltrów, które mają ograniczyć emisję zanieczyszczeń nawet o 90%. Stare sodowe lampy w oświetleniu ulicznym zastępowane są nowoczesnymi oprawami ledowymi, powstają nowe skwery i zieleńce.
Jak ze smogiem radzą sobie inne kraje?
W Europie północno-zachodniej wiele osób przesiadło się na rower albo korzysta z komunikacji miejskiej. Obywatele krajów skandynawskich zdają sobie sprawę z konsekwencji nadmiernego ruchu ulicznego. Realizują oni “zielony trend” w praktyce. Już w 1996 r.w Szwecji została wytyczona strefa niskiej emisji, do której niektóre samochody nie mogą wjechać. W 2006 r. zostały wprowadzone opłaty za wjazd do miasta, które są zależne od parametrów auta.
W Azji miasta inwestują olbrzymie środki w rozbudowę kolejnych linii metra, zamykają stare fabryki, a koncerny przeznaczają wielkie pieniądze na ekologiczne autobusy lub promowanie rowerów. Niestety, elektryczne auta w Chinach, nie rozwiązują problemu korków. Państwo Środka nałożyło również ogólnokrajową granicę zużycia węgla. Została ona podzielona między chińskie miasta i prowincje. Dzięki tego typu działaniom zdarzają się dni, gdy nawet w Pekinie można swobodnie oddychać.
Centrum Paryża, w dni robocze, dla samochodów starszych niż 20-letnie jest zamknięte. W kolejnych latach ta granica ma być przesuwana. Podobnie centrum Madrytu jest zamknięte jest dla pojazdów benzynowych zarejestrowanych przed 2000 r. To działania wg wdrażanego Planu Aire.
Z kolei w Londynie uruchomiono system informacji, pokazujący na stacjach metra i przystankach autobusowych ostrzeżenia przed zanieczyszczonym powietrzem. Również w tym mieście najstarsze diesle nie mogą wjeżdżać do centrum. Najświeższym newsem jest to, że Londyn we współpracy z partnerami z sektora akademickiego, sektora prywatnego i organizacji pozarządowych uruchamia największą na świecie sieć monitorowania powietrza.
Na latarniach i budynkach w najbardziej dotkniętych rejonach miasta zostało zamontowanych 100 najnowocześniejszych kapsuł z czujnikami. Dane z sieci wspomagać będą informacje pozyskiwane z mobilnych czujników zamontowanych na samochodach Google Street View (ich zasięg to ok. 30 metrów).
– Te dane w czasie rzeczywistym pozwolą nam dowiedzieć się więcej o toksycznym powietrzu Londynu i pomogą nam wprowadzić odpowiednią politykę działań oczyszczających – podkreśla burmistrz Saddiq Khan na portalu www.breathelife2030.org
Moim zdaniem pierwszym krokiem w ograniczaniu skutków występowania zjawiska smogu powinna być edukacja mieszkańców, że to oni mają największy wpływ na jakość powietrza. Spalając śmieci czy używając nieodpowiedniej jakości opału są sprawcą niskiej emisji. Drugim krokiem powinno być zapewnienie wiarygodnych informacji na temat jakości powietrza (Big Data). W Polsce, niestety, nadal jest stosunkowo niewielka liczba czujników, co utrudnia realną analizę i wnioskowanie. Warto podkreślić, że nie chodzi tylko o samo gromadzenie danych o stanie powietrza, ale także informacji dodatkowych, które pozwoliłyby samorządom podejmować decyzje, mające na celu ograniczenie ryzyka wystąpienia smogu. Z pewnością pomogłaby unifikacja miejskiego Internetu Rzeczy (IoT), która pozwoliłaby na szybką i sprawną wymianę informacji między kamerami miejskimi, systemami do analizy ruchu drogowego oraz stacjami pogodowymi informującymi o zanieczyszczeniach. W efekcie mogłoby się to przełożyć na konkretne reakcje, jak wprowadzenie bezpłatnych przejazdów komunikacją publiczną lub wprowadzenie ograniczeń ruchu kołowego w okresach prognozowanego zwiększenia poziomu smogu.
W Londynie, Wiedniu czy w Nowym Jorku takie rozwiązania już funkcjonują. Natomiast w polskich miastach dopiero są wdrażane.