Kopenhaga przeszła ogromną metamorfozę: od osady rybackiej, poprzez miasto przemysłowe oparte na produkcji, do Smart City 3.0, które bazuje na usługach i handlu. Niektórzy odważnie twierdzą, że w stolicy Danii znajdziemy wszystko, czego dusza zapragnie.

Duńskie miasta od lat zajmują wysokie lokaty w rankingach jakości i zadowolenia z życia. Głównym filarem wszystkich działań czy inwestycji miejskich jest zawsze środowisko. Przyglądając się kopenhaskiej polityce prowadzenia miasta zauważyłem, że uwaga władz od lat skupia się nie na jednym a kilku obszarach. Jest to: zdrowie, mobilność, energia i klimat, inteligentni mieszkańcy oraz inteligentne uczenie się. Władze Kopenhagi budując smart city opierają się na koncepcji tworzenia miasta szczęśliwych ludzi. Spośród wielu opinii o duńskiej stolicy wybrałem te, które wpisują się właśnie w tę ideę.

 

1.     KOPENHAGA – ROWEROWA STOLICA EUROPY

Nie Amsterdam, ale Kopenhaga jest uważana za najbardziej rowerowe miasto w Europie. Dla kopenhażan rower stanowi nie tylko środek transportu, ale też symbol duńskiego stylu życia. Jeżdżą nim młodsi i starsi, burmistrzowie, lekarze, politycy, muzyk z instrumentem na plecach czy biznesmen z aktówką. Podkreśla indywidualność, elastyczność, swobodę, które dla Duńczyków są bardzo ważne, bo można samemu decydować, kiedy rozpoczyna się i kończy podróż. A przy tym rower świetnie integruje wszystkich uczestników przestrzeni miejskiej.

Statystycznie każdy mieszkaniec Kopenhagi pokonuje około 3 km dziennie rowerem, a prawie 50% z nich codziennie podróżuje na dwóch kółkach do pracy, szkoły lub na spotkania ze znajomymi. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie świetnie przygotowana infrastruktura. Obecnie funkcjonuje tu ponad 300 km ścieżek rowerowych (w mieście 5-krotnie mniejszym niż Warszawa!) i zbudowano więcej mostów oraz tuneli dla pieszych i rowerzystów, niż dla aut. A trzeba podkreślić, że było to niemałe wyzwanie dla miasta podzielonego kanałami.

Warto na chwilę zatrzymać się przy mostach, bo wypełniają one ważną lukę komunikacyjną i są świetnym przykładem tak znanego duńskiego funkcjonalizmu. Od 2006 r. w Kopenhadze powstało aż 13 nowych mostów i przepraw. Wszystkie są wyłączone z ruchu samochodowego. Pierwszym był Bryggebroen z charakterystyczną pomarańczową ścieżką rowerową wijącej się ponad kanałami, nazwaną Cykelslangen.


Most Cykelslangen. Źródło: ww.visitcopenhagen.com

 

Jednak najważniejszym dla mieszkańców Kopenhagi stał się otwarty w 2016 r. most łączący dzielnice Nyhavn z Christianshavn – Inderhavnsbroen. Planowany był jako przeprawa dla 3-7 tys. rowerzystów. Tymczasem dziennie średnio korzysta z niego 11 tys. rowerzystów i 18 tys. pieszych!

O tym, że Duńczycy dobrze rozumieją potrzeby mieszkańców i swobodę mobilności świadczy fakt, że przeprawy dla pieszych i rowerzystów pojawiają się wszędzie tam, gdzie tereny oddzielone są ruchliwymi ulicami, torami kolejowymi, a nawet okresowym remontem fragmentu miasta! Tak było z mostem zbudowanym nad najbardziej ruchliwą w Danii ulicą Agape, nad torem wodnym prowadzący do Islands Brygge, czy mostem między Lersoparken i Ryparken, który umożliwia pieszym i rowerzystom przeprawę z jednego parku do drugiego, bez konieczności korzystania z ulic. Zbudowano nawet most pontonowy podczas rozbudowy metra! To dowodzi troskę władz miasta o to, by po mieście można się było swobodnie poruszać bez samochodu.

Działające na terenie Kopenhagi stałe liczniki rowerzystów pokazują, że liczba wjeżdżających do centrum rowerów przewyższyła już liczbę samochodów. Władze do tematu podchodzą więc bardzo poważnie i systemowo. W ciągu ostatnich lat wydano na sieć tras rowerowych ponad 1 miliard koron (134 mln euro). Do tego dochodzą przeprawy, kontrapasy, stojaki na rowery czy darmowe jednoślady dla mieszkańców i turystów. Miasto systematycznie wprowadza wszelkiego rodzaju mniejsze i większe udogodnienia, które sumarycznie wpływają na rosnący odsetek osób korzystających z rowerów.

Fot. Franz-Michael S. Mellbin/ www.flickr.com

 

To m.in. specjalne rynny i windy montowane przy schodach na stacjach metra i dworcach, bo w Kopenhadze można wsiąść z rowerem do komunikacji miejskiej – przeznaczone są do tego dedykowane wagony (sieć metra i kolejek miejskich umożliwiają dotarcie z centrum do praktycznie każdego miejsca w mieście w około 15 minut).

To także kilkadziesiąt miejskich darmowych stacji napraw z kompresorem do pompowania kół i podstawowymi narzędziami, podpórki pod nogę dla rowerzystów przy skrzyżowaniach (genialne!) czy też kosze przy ścieżkach montowane pod kątem, by łatwiej było wrzucić odpadki. Miasto, dbając o bezpieczeństwo rowerzystów w ruchu ulicznym, zamontowało specjalne ograniczniki między pasami dla rowerów a ulicami oraz remontuje duże skrzyżowania, by zmniejszyć liczbę wypadków przy skręcie w prawo.

Źródło: boredpanda.com, daily.sightline.org

 

Bezpieczeństwu rowerzystów służy też wdrożony w Kopenhadze program „zielonej fali” synchronizującej światła dla rowerzystów. Oznacza on, że jeśli jesteśmy na drodze z biało-zielonym znakiem i jedziemy nią w godzinach szczytu z prędkością 20 km/h, to nie zobaczymy na swojej drodze ani jednego czerwonego światła!

Jak podkreśla Klaus Bondam, były burmistrz Kopenhagi ds. Technologii i Środowiska Naturalnego, władze duńskiej stolicy chcą pokazać światu ekologiczny model organizacji miasta z mniejszą liczbą samochodów, a większą pieszych i rowerów, który podnosi standard życia, gdy nie przebywa się stale w hałasie (piałem o tym tutaj) oraz nie oddycha się zbyt zanieczyszczonym powietrzem (polecam artykuł o smogu). Brawo!

 

2.    KOPENHAGA – ZIELONE MIASTO

W. 2014 r. stolica Danii zdobyła nagrodę dla Europejskiej Zielonej Stolicy. 40% miasta stanowią tereny zielone, a największy park Naturcenter Vestamager liczy 2 tysiące hektarów (powierzchnia miasta to 74,4 km). Dzięki rozsądnemu planowaniu przestrzennemu większość mieszkańców Kopenhagi od takich miejsc, jak parki i miejsca rekreacji dzieli jedynie 15-minutowy spacer.

Źródło: www.pixabay.com

W Kopenhadze powstał Adaptacyjny Plan Klimatyczny, którego jednym z punktów są zielone dachy i fasady. W 2010 r. wprowadzono zarządzenie, że wszystkie nowo budowane i modernizowane budynki z dachem płaskim muszą być obowiązkowo obsadzane roślinami. Plany lokalne przyjęte w 2010 i 2011 roku przewidują powstanie ok. 200 tys. m kw. powierzchni zielonych dachów.

 

3. KOPENHAGA – EKO-METROPOLIA

Program zielonych dachów stanowi część większego planu – Kopenhaga do 2025 r. chce stać się pierwszą światową stolicą wolną od śladu węglowego do 2025 r. Przyznam szczerze, że patrząc na sukcesywnie wdrażane działania myślę, że może jej się to udać. Np. zapowiedziane obniżenie emisji dwutlenku węgla o 20% zaplanowane do 2015 r. udało się osiągnąć już w 2011 r. W tym czasie m.in. wprowadzono tak zwane strefy niskiej emisji spalin CO2. To obszary, w których ograniczoną swobodę poruszania się mają pojazdy napędzane ropą i stare samochody bez filtrów. Duńskie Ministerstwo Środowiska wprowadziło odpowiednie oznaczenia, zaświadczające o wymaganym stanie pojazdu. Bez tej plakiety wjazd do stref jest niemożliwy, a jeśli złamie się ten zakaz, można zapłacić dotkliwą karę w wysokości ok. 2500 euro.

Miasto myśli globalnie, jeśli chodzi o ochronę środowiska. Kopenhaga słynie z czystego powietrza oraz kąpieliska w centrum miasta, w którym woda jest tak czysta, że bez przeszkód można się kąpać.

W mieście recyklingowi poddawanych jest ok. 90% wszystkich odpadów, a prawie 75% odpadów z gospodarstw domowych wykorzystywanych jest do ogrzewania mieszkań. Za tak dobry wynik niewątpliwie przyczynia się system segregacji PANT. Wprowadził on trójstopniową skalę oznakowania produktów plastikowych i aluminiowych (literki A, B i C widoczne na etykietach i opakowaniach), za które podczas zakupu w sklepie doliczany jest odpowiedniej wielkości dodatek kwotowy (od 1 do 3 koron). Aby odzyskać te pieniądze, wystarczy zwrócić opakowania do specjalnych maszyn Flaskeautomat i z wygenerowanym kuponem udać się po odbiór gotówki.

Flaskeautomat. Fot. Ellen Moore, www.justwaitandsee.net

 

Kopenhaga w dużej mierze zasilana jest energią wiatrową. Do przyszłego roku współczynnik ten ma sięgnąć 50%. Energia odnawialna w mieście jest równie ważna jak zielony transport. Po mieście co 7 minut kursują autobusy elektryczne, które dla wygody pasażerów są ładowane w nocy.

Miasto nie zatrzymuje się w działaniach pro-środowiskowych. Wśród ambitnych celów włodarzy miasta jest podniesienie parametrów energetycznych miejskich budynków, powiększenie liczby parków i placów zabaw, budowa nowych ścieżek rowerowych, a także zwiększenie sprzedaży i konsumpcji wyrobów eko. Już teraz 14% produktów spożywczych kupowanych w Kopenhadze to produkty ekologiczne, co jest chyba światowym rekordem.

Według prognoz przez 4 najbliższe lata inwestycja w wizję eko-metropolii ma pochłonąć ponad miliard koron!

Ale to nie koniec niespodzianek, jeśli chodzi o zieloną Kopenhagę. Władze chcą zbudować całkowicie ekologiczną dzielnicę Holmene. Ma ona powstać na wodzie i składać się 9 sztucznie usypanych wysp (ziemia będzie pozyskana z wydrążeń metra i placów budowy z całego miasta).

źródło: www.holmene.com

 

Z jednej strony archipelag będzie stanowił naturalną ochronę przeciwpowodziową i stworzy swoisty rezerwat dla zwierząt w celu podtrzymania bioróżnorodności, z drugiej – strefę biznesowo-mieszkalną dla 12 tys. osób i 380 firm.

Z założenia nowa dzielnica będzie ekologiczna dzięki energii pozyskiwanej z wiatraków, paneli fotowoltaicznych oraz największej w kraju instalacji do przetwarzania odpadów w energię. Paliwem do niej będą miejskie śmieci oraz ścieki produkowane przez mieszkańców Kopenhagi. Na Holmene zostaną zmienione w biogaz oraz czystą, odfiltrowaną wodę.

Wszystkie ekologiczne źródła energii zainstalowane na archipelagu mają dostarczyć prąd do zaspokojenia 25% potrzeb całej stolicy Danii. Brzmi jak utopia? Co sądzicie?

źródło: URBAN POWER

 

4. KOPENHAGA – CENTRUM INNOWACJI

Politycy Kopenhagi zdają sobie sprawę, że dbanie o ekologię i poprawa warunków życia w mieście to świetna dźwignia dla innowacji, nowych miejsc pracy i inwestycji. W 2017 r. miasto zdobyło 1. miejsce w Smart City Index.  Jedną z kluczowych mocnych stron, która została podkreślona, jest zdolność miasta do świadczenia e-usług publicznych dla obywateli, z których 94% jest online.

Wcześniej, bo w 2014 r. Kopenhaga zdobyła nagrodę World Smart Cities Award za najlepszy na świecie plan zbierania i wykorzystywania dużych zbiorów danych. W projekcie Copenhagen Connecting, bo to o nim mowa, założono poprawienie o 10% czasów przejazdów komunikacji miejskiej i rowerów (GPS-y w autobusach i inteligentne sterowanie oświetleniem oraz sygnalizacją drogową), sprawniejsze zarządzanie zasobami wodnymi i odpadami (sensory w kratkach ściekowych i koszach na śmieci), monitorowanie jakości powietrza w czasie rzeczywistym.

Drugim kluczowym programem dla Kopenhagi jest City Data Exchange. To prywatno-publiczny projekt (nota bene PPP jest bardzo popularne w Danii), który ma na celu badanie zakupu, sprzedaży i udostępnienie szerokiej gamy danych pomiędzy wszystkimi użytkownikami w mieście – obywatelami, instytucjami publicznymi i firmami prywatnymi. Wizją jest stworzenie wspólnego centrum danych w celu wspierania innowacji, poprawy jakości życia w Kopenhadze, pobudzenie działalności gospodarczej oraz przyczynienie się do sukcesu programu zneutralizowania emisji CO2.

Program ma umożliwić współpracę przedsiębiorstwom, start-upom, uniwersytetom i sektorowi publicznemu. Najwięcej danych pochodzi o przemieszczaniu się osób na terenie miasta (GPS-y telefonów komórkowych, obrazy z kamer miejskich i czujniki ruchu rowerów). W połączeniu z wybranymi parametrami, jak choćby wiek, mogą być one wykorzystane do lepszego zarządzania miastem, w planowaniu nowych dróg, dostępnej przestrzeni miejskiej na cele kulturalne i rekreacyjne czy odpowiedniego umiejscawiania sklepów. W programie chodzi o to, by spełniać oczekiwania mieszkańców oraz dostarczać im produkty i usługi, których potrzebują, w jak najkrótszym czasie.

 

5.     KOPENHAGA – LAGOM DLA MIESZKANCÓW

W 2013 r. międzynarodowy magazyn Monocle uznał Kopenhagę za miasto, w którym żyje się najlepiej na świecie. Wyprzedziła ona takie miasta, jak Sztokholm, Paryż i Tokio. Oceniano szereg parametrów, np. system opieki zdrowotnej, koszty życia, architekturę i design, tereny zielone, eko-rozwiązania.

Jednak redaktora naczelnego Tylera Brulé zainspirowali najbardziej mieszkańcy Kopenhagi, którzy jeżdżą na rowerach, są świadomi zagrożeń dla środowiska naturalnego i skutecznie sortują produkowane przez siebie odpady.

źródło: www.pixabay.com

 

W pełni się zgadzam z redaktor Brulé. Rozwój smart city, jakim niewątpliwie jest duńska stolica, nie byłby możliwy, gdyby nie wysoka świadomość i ogromne zaangażowanie mieszkańców. Kopenhaga jasno pokazuje, że by dokonać spektakularnych zmian – trzeba uświadamiać każdego obywatela, jak ważna jest jego rola w tworzeniu miasta działającego w zgodzie z ekosystemem i wygodnego dla jego mieszkańców, bo tylko wspólnymi siłami można osiągać tak dobre efekty. Kiedyś stolica Danii była przeciętnym, europejskim miastem. Dziś to smart city ze ścisłej światowej czołówki.

Życzę innym miastom, by brały przykład z tego duńskiego miasta przyszłości.

 

 

 

 

Udostępnij:

Smart City to miasto
szczęśliwych ludzi.

Dariusz Stasik

Obserwuj na Instagramie