Odkąd w naszych dłoniach pojawił się smartfon, odtąd życie w mieście powoli zaczęło się zmieniać. Powstały aplikacje, mające ułatwić życie mieszkańcom. Większość z nich jest jeszcze bierna, bazuje na wyszukiwaniu informacji, np. o najbliższej kawiarni, połączeniach komunikacji miejskiej, stanie powietrza (smog), czy służy do zamawiania jedzenia. Warto wiedzieć, że nowa generacja aplikacji idzie o krok dalej – umożliwia mieszkańcom odgrywanie aktywnej roli w projektowaniu przestrzeni miejskiej, poprawie systemu mobilności czy ochronie środowiska.
Żeby stworzyć Smart City – miasto szczęśliwych ludzi, trzeba znaleźć sposób na to, aby pozyskać jak najwięcej informacji od mieszkańców o tym, jak trzy najważniejsze filary szczęścia, czyli szeroko rozumiane zdrowie, produktywność i możliwość rozwoju osobistego funkcjonują w mieście. Najlepsze przykłady Smart City 3.0, jak Kopenhaga, Wiedeń, Amsterdam czy Barcelona to społeczności miejskie, w których obywatele mogą wchodzić w interakcje i komunikować się ze sobą oraz z władzami miasta. Za tym tropem podążają twórcy aplikacji miejskich. Rozumieją, że miasta są dla mieszkańców i programują zaawansowane systemy, bazujące na aktywności mieszkańców. W nich obywatel staje się nie tylko odbiorcą, ale również współtwórcą zmian czy rozwiązań. Brzmi ciekawie?
Miejski Tinder
Przenosimy się do słonecznej Santa Monica, gdzie testowana jest aplikacja City Swipe. Opiera się na prostym mechanizmie ankiety internetowej wśród mieszkańców z wyborem odpowiedzi „tak” lub „nie”. Podobnie, jak w aplikacji randkowej Tinder, mieszkańcy są zachęcani do przesuwania palcem po ekranie w lewo bądź prawo i wybierania odpowiednich opcji. Aplikacja pozwala obywatelom komentować planowane zmiany w mieście, począwszy od małej architektury, ścieżek rowerowych, nowych mieszkań i parkingów, poprzez malowidła ścienne, umiejscowienie straganów. Władze miasta twierdzą, że aplikacja służy nie tylko do szybkiego feadbacku od mieszkańców, ale również do obniżenia kosztów związanych z publikowaniem ogłoszeń o rozwoju w lokalnych gazetach i wysyłaniem listów konsultacyjnych.
Źródło: dtsmcityswipe.com
W Manchesterze funkcjonuje aplikacja Snappily, która w mojej opinii przyda się najbardziej inwestorom – w mapę miasta zagregowano oprócz budynków, sieci wodociągowych, dróg i parków, też tereny poprzemysłowe i działki inwestycyjne z cenami nieruchomości.
Z kolei słowacka aplikacja OdkazPreStarostu umożliwia zgłaszanie problemów z najbliższej okolicy za pomocą telefonu komórkowego, bez względu na to, czy jest to bałagan na chodniku czy zepsuta latarnia uliczna. Natychmiast po wysłaniu zgłoszenia, każde jest widoczne dla pozostałych użytkowników razem ze statusem informującym o czasie usunięcia utrudnień.
Liczy się dobre samopoczucie
Ucieszyła mnie wiadomość, że miejscy planiści zaczynają myśleć o samopoczuciu ( elementy szczęścia ) swoich mieszkańców. Centrum Urbanistyki i Zdrowia Psychicznego w Santa Monica uruchomiło projekt Urban Mind. Wykorzystuje on aplikację opartą na geolokalizacji o nazwie PoppySeed, która pozwala mieszkańcom rejestrować swoje emocje, gdy przemieszczają się po mieście. Wystarczy zrobić zdjęcie danego budynku czy obiektu, opisać, co czujemy w związku z tym widokiem i oznaczyć go na mapie.
źródło: pinterest.com
Celem aplikacji PoppySeed jest wykorzystanie zebranych opinii do budowy lepszych, bardziej przyjaznych miast. Może PoppySeed wkrótce zdobędzie także niemieckie, francuskie oraz polskie miasta? Jeśli zainteresowała Cię ta aplikacja, tak, jak mnie, więcej o niej dowiesz się z tego wideo.
Komunikacja dwukierunkowa
Miasta powoli uczą się, jak korzystać z IoT i Big Data, szukając nowych sposobów interakcji z obywatelami. Pod koniec ubiegłego roku w Brazylii uruchomiono interesującą aplikację ColAb. Dzięki niej obywatele 5570 brazylijskich miast mogą ocenić swój samorząd i kierunek rozwoju miasta. Wyrażając opinię o sprawach w mieście, obywatele nawiązują z nim głębszą relację. Jednocześnie miasta czerpią korzyści z uzyskiwania cennych informacji od obywateli. To dla włodarzy ogromna wiedza pomocna w tworzeniu polityki publicznej, odpowiadającej wyzwaniom urbanizacji w sposób skuteczny i zintegrowany.
źródło: pinterest.com
Dla mieszkańca i planety
Barcelona, jedno z najlepszych inteligentnych miast, współpracuje z mieszkańcami w zakresie monitorowania jakości powietrza. Katalończycy otrzymują zestaw narzędzi z procesorem danych i czujnikami, aby potem przesyłać wyniki na publiczną platformę on-line, z której każdy może korzystać. Sprytne.
W Dżakarcie aplikacja PetaJakarta umożliwia użytkownikom wysyłanie tweedów-geotagów, które ostrzegają innych o gwałtownych powodziach. Szczegóły są dodawane do mapy, co pomaga każdemu w unikaniu lub poruszaniu się po niebezpiecznych ulicach czy dzielnicach.
A słyszeliście o szwedzkiej aplikacji Karma, którą oparto na coraz silniejszym trendzie „zero waste”? Jej użytkownikami z jednej strony są właściciele restauracji, kawiarni, sklepów spożywczych czy piekarni, z drugiej – mieszkańcy-konsumenci. Aplikacja polega na tym, że zamiast wyrzucać nadwyżkę gotowego jedzenia, któremu za chwilę skończy się data przydatności do spożycia, publikuje się w aplikacji informację o przecenie, co najmniej 50%, niesprzedanej żywności. Aplikacja dostępna jest już w ponad 150 szwedzkich miastach, w Londynie i Paryżu, pobrało ją ponad 2.000 przedsiębiorców oraz ok. 450.000 konsumentów. Jak podają twórcy aplikacji – wspólnie zdołano uratować już 295 ton jedzenia.
Źródło: karma.life
Pozostać w kontakcie
Jednym z wyzwań w czasach dużego zagęszczenia zabudowy miejskiej jest odczuwanie łączności ze wspólnotą miejską. Mieszkańcy miast często nie mają nic wspólnego z decyzjami urbanistycznymi, które mają miejsce wokół nich, więc szukają sposobów na budowanie i włączenie się do lokalnej społeczności. Aplikacje miejskie są zatem świetnym narzędziem do kontaktu, pomagają inspirować współpracę przy projekcie, wykorzystując potencjał twórczy obywateli. To jest nie tylko dobre dla miast, to jest dobre dla wszystkich!